Dokładnie dziesięć dni temu w ramach pracy, zawitałam do Montrealu. Nie ukrywam, że na początku byłam bardzo optymistycznie nastawiona do dwunastodniowej pracy na Montreal Auto Show! Najważniejsze było dla mnie to, że dostałam nowe obowiązki, dzięki którym będę mogła sprawdzić siebie w zupełnie nowych warunkach i środowisku. Na drugim miejscu był fakt, że będę miała szansę na zwiedzanie Montrealu i pracowanie poza biurem. Uważałam też, że z Kosa będziemy mieć okazję, żeby za sobą zatęsknić.
Montreal mnie nie rozpieszcza. Temperatura odczuwalna to około -30 każdego dnia. Fakt, że przez większość czasu świeci piękne słońce, które zaprasza na mały spacer. Za każdym razem, kiedy skuszę się na małą przechadzkę, to szybko zaczynam żałować swojej decyzji. Moje oczy łzawią, nie mogę oddychać, bo po chwili mój nos zamienia się w kostkę lodu i mam wrażenie, że mózg przechodzi w stan hibernacji. Przez ostatnie dwa dni, przed pracą, wybrałam się na mały spacer, żeby porobić zdjęcia śpiącego i zimnego miasta. Pierwsze myśli jakie przebiegały mi po głowie, to czy naprawdę jestem, aż tak nienormalna, że latam o 7:30 rano z aparatem fotograficznym i robię zdjęcia ludziom, którzy ubrani na cebulkę biegną do pracy? Zamiast leżeć sobie w ciepłym łóżku, to robię zdjęcia Katedry Notre Dame, budynków na Starym Mieście i portu.
Po dwunastu godzinach pracy uświadomiłam sobie, że mój poranny spacer był jedną z lepszych rzeczy jakie mogłam zrobić. Byłam zadowolona, że zrobiłam coś dla siebie, nie straciłam dobrego światła i co najważniejsze pokonałam swojego wewnętrznego śpiocha.
Poranny, zimny, śpiący Montreal
Trochę napadało
Idealny strój na zimę w Montrealu
Trochę Starego Miasta
Ratusz Miejski
Grażka | 25 stycznia 2014
|
Dzieki za wycieczke krajoznawcza,Juz nie pamietam ile miejsc zwiedzilam dzieki Twoim wojazom,ale wiem,ze wszystkie byly bardzo ciekawe.Bedziesz miala co wspominac na pogadna starosc. Sciskam
gapowiczka | 26 stycznia 2014
|
Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej, bo mam wrażenie, że jestem „lekko” uzależniona od podróżowania:) Ściskam
Monika | 27 stycznia 2014
|
Nawet jesteś ok:*
Pete Gordon | 30 stycznia 2014
|
Fajne zdjęcia, ale mi najbardziej się spodobało trzecie od góry zdjęcie uliczki. Klimatyczne, pomimo śmieciarki w tle.
juwik | 30 stycznia 2014
|
Zgadzam się, co do wyboru zdjęcia, ale w tle nie ma śmieciarki tylko jakiś samochód dostawczy, jeśli mnie oczy nie mylą 😉
Monika | 31 stycznia 2014
|
Dwa dni temu myslalam nawet o tym, zeby usunac ten samochod dostawczy, ale ostatecznie stwierdzilam, ze nie bede naciagala prawdy;p Pozdrawiam!
juwik | 30 stycznia 2014
|
A tak poza tym Monika to myślę, że trzeba być lekko 'innym’, żeby w taki mróz zrywać się z łóżka dla cyknięcia kilku fotek ;). Widać, że Twoja pasja to nie żart! Pozdrawiam
Monika | 31 stycznia 2014
|
Az sama sobie sie dziwilam zwlaszcza, ze spanie to jedno z moich ulubionych zajec;)
Pete Gordon | 31 stycznia 2014
|
Fakt, mój błąd, widocznie mróz zmienił mi ogniskową 😉
Neti | 10 lutego 2014
|
a mi sie podobaja tak czy inaczje czy ze `smieciarka` czy bez` 😛
a propo to juz dsoc tej zimy…. ilez mozna zniesc w jednym sezonie…. :((
pozdrowionka I
Happy New Year dla autorki bloga bo to moja 1sza wizyta w tym roku ;))0
Monika | 11 lutego 2014
|
Mi już ta zima też bokiem wychodzi. Gdzie nie spojrzeć wszędzie biało. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!