Chcecie tego czy nie to właśnie, ponoć, dzisiaj jest najgorszy dzień w roku. U mnie nastąpi dopiero za 15 minut, a w Polsce jest już od ponad 5 godzin. Jak można za pomocą wzoru matematycznego stwierdzić, który dzień w roku jest dla nas najmniej łaskawy? Cliff Arnall, brytyjski psycholog, uznał, że to właśnie trzeci poniedziałek stycznia jest dniem kiedy następuje kumulacja naszych złości. Przyczyny możemy doszukiwać się w 4 powodach: zima, która daje nam w kość i trwa już wystarczająco długo, świecące pustkami portfele po grudniowym, zakupowym szaleństwie. Dodatkowo zdajemy sobie sprawę, że nasze postanowienia noworoczne poszły w zapomnienie i żeby tego było mało dzień ten wypada w poniedziałek. Przecież nikt z nas nie lubi poniedziałków! U mnie wygląda to tak:
- zima,nie jest zbyt straszna jak na możliwości zimy kanadyjskiej
- święcący pustkami portfel – nic nowego
- grudniowe zakupowe szaleństwo – prawda jest taka, że nie szalałam
- dodatkowo wszystkie moje noworoczne postanowienia zaczynają się od lutego, bo wiadomo, że styczeń jest miesiącem dochodzenia do siebie
Zatem z moich matematycznych obliczeń wynika, że jutrzejszy dzień nie będzie nawet najgorszy!
Dla kogo zatem jest Blue Monday, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku? Myślę, że jest to rozgrzeszenie naszego złego nastroju. Jak lubimy sobie ponarzekać, to dobrze jest zawsze znaleźć sobie odpowiedni powód na który możemy zrzucić winę. Pamiętam jak dziś, było to dwa lata temu, miałam beznadziejny trzeci poniedziałek stycznia. Nie wynikało to z mojego narzekania, ale naprawdę wiele rzeczy szło pod górkę. Dopiero około godziny 16, ktoś mi powiedział, że dzisiaj jest najbardziej depresyjny dzień w roku i dzięki temu wszystkie swoje niepowodzenia mogłam zrzucić na Blue Monday. Od razu poczułam się lżejsza i bezkarnie postanowiłam uczcić święto, które w pewien sposób, odciążyło mnie z poczucia beznadziejności. Oczywiście na następny dzień trzeba było stawić czoła rzeczywistości, ale to już był wtorek, czyli bardziej życzliwy dzień tygodnia.
Jeżeli w jakiś sposób chcecie się od tego ustrzec, to:
A. weźcie sobie dzień na żądanie, czyli tzw. kacowe. Jest poniedziałek, przedłużenie weekendu to idealny pomysł na dobry tydzień.
B. zróbcie sobie krótkie podsumowanie Waszych nastrojów, jeżeli wygląda ono podobnie do mojego, to śmiało ruszajcie do pracy
C. Wpiszcie sobie do kalendarza najszczęśliwszy dzień w roku, który tym razem wypadnie 20 czerwca
D. Na przekór matematyce możecie sobie wmówić, że trzeci poniedziałek stycznia, to najlepszy dzień w roku. Kto ufałby matematykom?
Życzę Wam mega udanego, depresyjnego poniedziałku!
Brat i Bratowa from Polska ;-) | 27 stycznia 2013
|
Siema Canado 😉
Takie poniedziałki mam na co dzień w pracy od czasu kiedy Pan doktor zafundował nam grodzkość w Wałbrzychu. Nic tylko pękać z „radości” 😉
Pozdro.
Monika | 4 lutego 2013
|
No cóż taka karma:0